Dzień 3
2012-06-03
Dojazdowka
UA
563 km
Zjadamy śniadanie.

Motocykle spały "pod oknami".

Przez drogi nie bardzo równe jedziemy “byle dalej”. Była jakaś rzeka.

Potem MIG.

W jakiejś wsi przejeżdżam kundla, który próbował atakować. Drogi dziurawe. Trochę szutrów.

Po bokach pola i pola..
I kaczuszki znaleźliśmy..

Dla przypomnienia tekst o kaczuszkach z przed lat..
Przy drodze można kupić kwasa z beczki.

W przydrożnym lokalu zjadamy zupę
i pierogi.

Jakby ktoś potrzebował to może też skorzystać z przybytku.

Gdzie indziej kupujemy browar na kolację. Jedziemy dalej. Jak zbliża się wieczór - szukamy noclegu. Znajdujemy fajną łąkę za kałużą z tamą.


Rozbijamy namiot. Jemy kolację. Tym razem mieliśmy trzy piwa zamiast dwóch.

Rozpalamy ognisko.

I spać.
__________________
majek-zagończyk
dwa litry Yamahy
|