Jeszcze raz chciałem podziękować za zainteresowanie i pomoc

Sorki, że odpisuję dopiero teraz ale w dniu wyjazdu oczywiście nie dałem rady, a po powrocie musiałem się ogarnąć z pracą.
Tak czy inaczej udało się i Macedonia zaliczona.
Wjechaliśmy od strony Kosova i pierwszym punktem, który odwiedziliśmy było Skopie. Ktoś napisał, że nie warto. Moim zdaniem nie warto jechać specjalnie i nadrabiać kilometrów. Nam akurat było po drodze i w sumie fajnie wyszło. Trafiliśmy na deptak, na końcu którego znajduje się sporawy plac z fontanną. Akurat reprezentacja Macedonii grała w kosza i wystawili telebim. Miejsce bardzo ok na wieczorny relaks i spacer. Wysoko nad miastem, na jednym ze wzgórz, znajduje się spory podświetlony krzyż. Chyba jest tam także punkt widokowy.
Z ciekawostek warto wspomnieć o systemie płatnego parkowania, który spotkać można w wielu krajach bałkańskich. Opłatę wnosimy poprzez wysłanie sms-a. Problem polega na tym, że trzeba mieć lokalną sieć. Brak opłaty skutkuje założeniem blokady przez Pana na skuterku.
Plac z fontanną:
Fontanna.jpg
Trębacze:
Trębacze.jpg
Interesujący gifcik z MAcedonii
Gift Skopie.jpg
Po około trzech godzinach wyjechaliśmy ze stolicy w poszukiwaniu miejsca na rozbicie namiotów. W atlasie Europy znaleźliśmy jezioro, do którego ostatecznie nie udało nam się dotrzeć (dokładność mapy zrobiła nam psikusa). Na otarcie łez los podsunął nam polskie akcenty:
Fiat.jpg
Maluch.jpg
Nocleg znaleźliśmy na szczycie jakiegoś wzgórza. Namioty i samochód udało się ukryć w krzakach. Oczywiście były one zbyt niskie, żeby zapewnić nam cień. Rano słońce wygoniło nas z namiotów i kazało jechać dalej.
nocleg krowy.jpg
Odwiedziło nas bydło, które chciał nakarmić jeden baran:
krowy.jpg
I tutaj ukłon do słów Elwooda:
Cytat:
Napisał Elwood
Macedonię można podejść na totalnym luzie.
Lokalizujesz połoniny na mapie i gnasz nimi przed siebie korzystając z gruntowych dróg biegnących do nikąd.
W parku Mawrowo pojechaliśmy taką właśnie w bok i było tak:
http://ttcm.vel.pl/index.php?option=...&limitstart=12
(najdziesz klapki na fotce)
__________________
|
Niestety nie mieliśmy terenówki ani motocykli dlatego zrobiliśmy tylko częściowe rozpoznanie. Pojechaliśmy najmniejszymi drogami jakie udało nam się znaleźć. Biorąc pod uwagę, że mieliśmy na full zapakowaną osobówkę, wyniki oceniam jako zadowalające:
Opuszczony kamieniołom:
kamieniolom primera.jpg
kamieniolom.jpg
Porzucona koparka
koparka.jpg
Afryka
afryka.jpg
Po wyjechaniu z szuterków ruszyliśmy w kierunku Ochrydu. Początkowo omijaliśmy autostradę jednak później okazało się, że opłata na bramce wynosi około 2 zł.
Ochryd to miasteczko typowo Bałkańskie. Części nowej nie zwiedzaliśmy, poszliśmy tylko na starówkę. Najwyżej oczywiście znajdują się ruiny twierdzy (ograniczają się do murów obronnych). Można tam zrobić kilka fotek "z widokiem". Poza starówką jest kilka kościołów, wąskie uliczki i teatr antyczny. Taki klasyk gatunku.
Twierdza.jpg
Po kilku godzinach kąpieli słonecznej, zdecydowaliśmy się na kąpiel w Ochrydzie. Na trasie do Pogradeca jest kilka miejsc, gdzie w spokoju można się przekąpać. Woda czysta i ciepła. Do tego arbuz i gra muzyka.
Na tej trasie znajdziecie jakąś plażę i kempingi:
http://maps.google.pl/maps?saddr=Tra...sz=10&t=m&z=10
W drodze do granicy z Grecją trafiliśmy na bardzo fajny punkt widokowy. Wysokość około 1600 m i co ważne, można tam rozłożyć namiocik. Jest nawet kamienny grill. Dosłownie kilometr wcześniej znajduje się spory parking z wiatkami, grillami i stołami. O tu o:
http://maps.google.pl/maps?saddr=40....p=0&sz=19&z=19
Punkt widokowy:
Widokowy.jpg
Fajna droga na moto:
ograniczenie 40.jpg
Ładne widoki:
widok Skopie.jpg
1600m.
1600.jpg
Ostatnim miejscem jakie podziwialiśmy w Macedonii była Prespa czyli najczystsze jezioro w Europie. Raczej ciężko tam o plażę lub miejsce na nocleg.
Na koniec ciekawostka. Grecy nie znoszą Macedonii w związku z tym celnik polecił nam aby mówić, że jedziemy ze Skopia, a nie z Macedonii. Informacja potwierdziła się później. W Grecji nie funkcjonuje nazwa kraju Macedonia. Jest tylko Skopie.