Byłem we Lwowie ze 4 dni temu (droga powrotna z Krymu), spaliśmy w "Ekotelu",
http://hotel-ekotel.lviv.ua/o-hotelu-lwow [/URL] nowiusieńkim (na Euro) hostelu 15 minut spaceru od rynku cena 70 Hrywien/osoba w pokoju 4 osobowym, niespotykany wczesniej poziom usług, czysciutkie kibelki, przysznice, wyposazona kuchnia, internet, obsługa mówi po polsku i/lub angielsku itd, itp, po slamsach w których spaliśmy na Krymie to niezły szok. Z tyłu budyku na takim "półotwartym" parkingu można zaprkowac motury.kreci się tam cały czas cieć, jedyna wada to 6 pietro bez windy.
Na motory endurowate polecam przejście graniczne w Krościenku, puściutko tam i fajna droga księżycowa zaraz za granicą, warto się przejechać bo a nuż położą asfalt. Z porotem jechaliśmy przez Medykę, dupne kolejki, ale nikt się nie krzywił jak objechaliśmy bokiem.