Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23.08.2012, 08:15   #58
Roomyanek
 
Roomyanek's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: Wrocek
Posty: 302
Roomyanek jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 15 godz 5 min 45 s
Domyślnie

Już wspominałam o Dawsoc City, westernowym miasteczku z okresu gorączki złota..
Na jednnym z popasów, bo nie są to nawet osady poznałam Rosjanina Iwana - zjechał na motocyklu chyba cały świat. W kultowej już marynarskiej koszulce w paski - sporo konotacji z wojskiem, o których wspomniałł umimochodem. Bardzo fajny, uczynny i na dodatek dżentelmen na każdym kroku. Z czuswem jumora Gadał jak najęty przez półtora dnia, bo tyle jechaliśmy razem, tak że przez następne trzy dni nawet sny miałam po rosyjsku Razem przekraczliśmy granicę amerykańską na drodze Top off the World.
Oki, Iwana już znacie....
Dwa tygodnie później ...(nie mam pojęcia gdzie jest Iwan) wyjechałam na jeden dzień z Alaski.... Wracam nazajutrz przekonana, że granica to formalność, przecież widać - na motocyklu, sama, przykurzona, z tobołami przytroczonymi do moto- podróżnik.
Na początku znudzone hello! paszport proszę, oficer imigracyjny sprawdza, potem znowu, pyta którędy dotarłam do Usa, zgodnie z prawdą odpowiadam że przez Chicago. Pan kręci głową i mówi że to nieprawda bo przez NY, lekko się irytuję, przecież tyle jeszcze pamiętam. Niestety oni w swoich koputrach ( bo już dwóch sprawdza) mają Nowy York! Pan zabiera mój paszport i idzie sprawdzać gdzieś do budynku, czeeekam, przychodzi i ze srogą miną oświadcza mi, że nie mogę dalej jechać, mam pojechać na wewnętrzny dziedziniec i czekać..
Po jakimś czasie wzywają mnie do środka i zaczyna się przesłuchanie.. ja cały czas nie wiem o co im tak naprawdę chdzi, pokazuję im bilet, czarno na białym...
Rpada pytanie skąd mam tę kartkę w paszporcie ( to kartka którą dostaje się przy wjeździe i którą oddaje się przy wyjeździe) i macha mi nią nie pozwalając jej zobaczyć,.
Edostałam w Cicago, - ale ta jest z NY, następne; czy mam broń, nie mam - a to? kurcze zapomniałam o pieprzowej gaśnicy na niedźwiedzie. Hmm 2 .: 0.
kolejne pytanie; co robiłam w Afganistanie? - byłam na wakacjach, ich miny - bezcenne ) Kosowo? - no co, przecież większość z osób wracając z Czarnogóry zahacza o Kosowo.
.Wychodzi na to, że jest 4: 0..
A ja przecież wyglądam jak talib ))
Ale w międzyczasie udaje mi się przeczytać nazwisko na tej kartce- z mojego paszportu, jest rosyjskie!!! To kartka Iwana,!!!' no to ładnie myślę sobie, nie mając pojęcia skąd ją mam. Spaliśmy w różnych motelach więc zamiana na recepcji odpada. .
Zaczynają się pytania o Iwana - a ja prawie nic o nim nie wiem - nie wierzą...
Mam czekać na zewnątrz, mogę zapalić, więc palę i główkuję (dawno nie używane szare komórki galopują po głowie...)
Wiem!!! Granica - to jedyne miejsce gdzie nasze paszporty mogły się spotkać. Wyrzucam papierosa i pędzę do środka...
domagam się telefonu na tamtą granicę, pan jakby milszy, sprawdzają, moje informacja się potwierdza...jest 4:1 ale mogę jechać, zostaję przeproszona za pomyłkę oficer imigracyjnej - .oni się mylą, niesamowite )))
__________________
...a jednak można żyć bez powietrza...
Roomyanek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem