Z tym kampem IVAN DO to miałeś chyba pecha. Ma raczej dobrą opinię za atmosferę i takim go zapamiętałem. Nocowało tam kilka motocykli. Niektóre zjeżdżały tylko na noc a szpej wylegiwał się w namiotach całe dnie.
Twój wypadek potwierdza, że poślady trzymać zawsze zwarte!
Dawaj dalej. Tam jest ciepło! Po co Ci ciuchy!
Przy okazji: pozdrawiam poznaną tam przemiłą ekipę z Opola podróżującą z dwoma ratownikami koników polnych
IMG_3654.jpg