Wyobraźmy sobie dwie sytuacje a`la Lupi:
Mamy ze soba gps-a i jeźdzemy w pizdu.
Nie mamy gps-a i jedziemy w pizdu.
W której z nich będziemy rozsądniej planować wyrypę?
W której z nich będziemy ponosić większe ryzyko?
Wreszcie, w której z nich przeznaczymy więcej czasu na przygotowania i poznanie terenu?
No i jak to się przekłada na bezpieczeństwo podróżowania a`priori?
Oczywista, nie kieruję tych hipotetycznych pytań do Lupiego, ale może on właśnie spróbuje w tym temacie jeszcze raz zabrać głos.
P.S.
Osobiście uważam, że odbiera część rozumu.
Przy tym nie pozwala się "tak męczyć", oszczędza czas, bo przeciez wszyscy gonimy gdzieś dzisiaj... Pomijam skłonności z natury - szybciej, wyżej, dalej i taki element rywalizacji i motywacji do działania.
Nie potrafię też tak do końca odpowiedzieć Blobowi...
Co raz częściej receptą na życie są pigułki. Prawie na wszystko znajdzie się taką.
Blobie, właśnie znalazleś swoją.
|