Pozwolę sobie na uzupełnienie swojej wypowiedzi.
Jadąc z mapą i obserwując otoczenie w naszym mózgu zapisuje się ten przejazd.
Ponadto, co jest oczywistą przewagą zwykłej mapy, w przypadku nagłej jej utraty jesteśmy w stanie się odnaleźć , pamiętamy optycznie całą mijaną okolicę w promieniu wielu km. Mamy duże szanse na to że się nie zgubimy i na pamięć możemy dalej jechać spory kawałek.
Jadąc z nawigacją wpatrujemy się w wyświetlacz lub słuchamy jakiegoś podpowiadacza. Mózg jest wyręczany i nastawia się na łatwy odbiór podpowiedzi. Przy nagłej awarii zostajemy odcięci i ..... jak tu dalej jechać ? jak wrócić skoro nasza uwaga była rozleniwiona.
Często przed wyjazdem/etapem dnia długo siedzę wpatrując się w mapę.
W ten sposób wstępnie programuje swojego prywatnego GPSa w głowie.
Potem tylko zerkam kontrolnie bez wpatrywania się w mapę.
Moje prywatne odczucia są takie że GPS w pewnych sytuacjach pomaga i ratuje sytuację ale jednocześnie ubezwłasnowolnia w pewnym sensie.
Mapa daje wolność i swobodę wyboru.
__________________
AT03
|