To i ja swoje 3 grosze dorzucę.
Chłopaków spotkaliśmy w Mtchetta pod klasztorem na placu. Ja jeżdże z małżonka na jednym sprzęcie, i zwiedzanie robiliśmy w opcji najpierw ja przy moto, ona zwiedza, potem zamiana.
I akurat jak ja byłem na 'straży' chłopaki podeszli. Nie powiem, ale moc jest

.
I widze, Ramona wychodzi z klasztoru, to idę w jej kierunku i mówię - to pogadasz z chłopakami. Popatrzyła z daleka - w sumie z odległości wielkość chłopaków taka jak z bliska - i jakiś taki tekst w stylu - 'ło matko, a o czym ja z takimi bykami będę rozmawiać'.
I co? Wracam po kilkunastu minutach, a tam rozmowa z Orzepem w najlepsze się klei i jak najbardziej. Czyli coś z tymi książkami i okładkami, tudzież ocenami jest jednak.
Ekipę jeszcze raz podrawiamy.