Nie mam jeszcze info, ale raczej jada nadal na ciężaerówce...Moze nie było warsztatu do naprawy - duzo jest tego do zrobienia a wystartowali koło 7 rano......A uprzejmi przewoźnicy zaproponowali cos dalej...Chyba ,że spot został w kabinie....
edit...Założyli drugą chłodnice przod przyczepili na drucie od snopowiązalki i zapychaja aż miło...
Za 6x6 zapłacili 300 eur za 70 km...nieżle
Droga teraz jest piekna, nówka asfalt, wspaniali, mili ludzie , potężne drzewa w dżungli obok...malownicze wzniesienia...Cóz za nagroda ,za męki i niebezpieczeństwa Nigerii. Dzisiaj raczej nie dojada do stolicy....
Ostatnio edytowane przez puszek : 05.12.2012 o 13:00
|