Wątek: Dookola
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08.12.2012, 13:42   #136
Orzep
Zwykły przechodzień...
 
Orzep's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: DW
Posty: 1,794
Motocykl: GS12y
Orzep jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 dni 11 godz 45 min 7 s
Domyślnie

"...No to parę słów o kradzieży telefonu a raczej dwóch telefonów.

Wróciłem do domu od tokarza (robiłem napęd alternatora) i po jakiejś godzinie zauważyłem że telefonu nie ma. Dziwna sprawa bo był w wewnętrznej kieszonce plecaka i na 100% miałem go jeszcze w supermarkecie 5 minut przed powrotem do domu. A teraz plecak jest zapięty a telefon z wnętrza zniknął. Mówię o tym Khasbaatarowi (to ten co mnie nakarmił wątrobom psa?), a On na to że wiele razy ostrzegał mnie przed złodziejami w Mongolii. Wracam do Supermarketu, ale jest już zamknięty. Do domu idę pieszo i szukam telefonu na drodze po której jechałem. Oczywiście bez skutku.

Następnego dnia wracam do supermarketu by się upewnić czy to tam mnie okradli. Idę do ochrony i proszę o pokazanie nagrania z monitoringu.
Na nagraniu wyraźnie widać moment gdy wchodzę do sklepu, jak kładę kask na ladzie i fotografuję telefonem zamarznięta szybę w kasku. Później chowam telefon do plecaka, plecak zapinam i idę na zakupu. Później przechodzę od jednej kamery do kolejnej i w końcu docieram do kasy. Przy kasie również jest wszystko w porządki. Nikt się do mnie podejrzanie nie przytula i mnie nie obmacuje. Plecak przez cały czas jest zamknięty.
Bardzo dziwna sprawa. Wracam do domu i szukam drugiego, rezerwowego telefonu. I to jeszcze dziwniejsza sprawa. Drugi telefon również zniknął. Jest jednak zasadnicza różnica, drugiego telefonu NIGDY nie wynosiłem z domu. Dosłownie ani razu. Była w nim polska karta SIM i używałem go wyłącznie do robienia przelewów bankowych. W Mongolii włączyłem go raptem 2 razy i za każdym razem u siebie w pokoju.
Nie trzeba było długo myśleć by się zorientować że okradziono mnie nie na mieście tylko w domu. W moim pokoju nie ma drzwi bo Khasbaatar kiedyś po pijaku je połamał. Każdy mógł tam wchodzić.
Głównym podejrzanym jest Pan domu. To on pytał mnie wiele razy jak się obsługuje mój telefon, pytał czy mam program śledzący aparat w razie kradzież, itd. Teraz zaczynam rozumieć dlaczego tak się tym interesował. Na razie nie mówię mu że jest głównym podejrzanym. Muszę wymyślić jakiś sposób by go zmusić do oddania aparatów...."


__________________
-- Nie wzywaj imienia Pana bOrzepa nadaremno-- -- Trudno jest powiedzieć NIE, gdy wszyscy mówią TAK --
Orzep jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem