A gościu jedzie, tak jak akurat lubi i jego sprawa. Nie wiem, co Wam koledzy tak w tej wyprawie przeszkadza. Chcesz, to pojedź i pokaż mu jak się to "robi". Ani za Wasze nie jedzie, ani nie ma wpływu na Wasze życie a drażni Was strasznie. Już zaczynam podejrzewać, że boicie się stracić "prestiż" w oczach znajomych... Skoro taka wg Was "lama" zdołała dojechać tak daleko (a przypominam, że niektórzy wróżyli, że rama pęknie już po 100km od startu) to każdy może, byle by miał na paliwo i przestajecie być "herosami" którzy zdobywali nieznane na motocyklach

Tyle z mojej strony, bo skoro ktoś wyżej napisał, że ma prawo komentować wyprawę, to ja czuję, że mam prawo komentować Wasze komentarze,
Pozdrawiam