Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19.12.2012, 20:14   #38
mikelos
 
mikelos's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Feb 2011
Miasto: okolice Pruszkowa
Posty: 652
Motocykl: Husqvarna 701
mikelos jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 6 dni 8 godz 41 min 54 s
Domyślnie

Dzień 15
Kutaisi > Gori > Upliscyche > Tbilisi


Pochmurny poranek, coś siąpi z nieba. Zjadamy mało wykwintne śniadanie, opychamy się plackiem pszennym, kozim serem i dżemem. Zwijamy się z tego miejsca bez żalu, zawracamy w stronę Kutaisi i chwilę włóczymy się po jego przedmieściach.

Od moto gruzja 2012



Od moto gruzja 2012


Lokalna wersja instalacji gazowych, ZIŁ na gaz - chyba ziemny.

Od moto gruzja 2012


Wjeżdżamy do centrum Kutaisi, na główny plac przy którym znajdują się przedstawicielstwa co bogatszych firm. Podpytując przechodniów dostajemy wskazówki jak dojechać do katedry Baghrati.

Od moto gruzja 2012



Katedra Baghrati położona jest po drugiej stronie rzeki na wzgórzu, z którego jest piękny widok na stare Kutaisi. My - idąc za poradą jakiegoś przechodnia - dojeżdżamy do głównej bramy klucząc bocznymi uliczkami, wybrukowanymi luźnymi kamieniami. To na pewno nie jest główna trasa dojazdu, fundujemy sobie 300 m offu w mieści. Katedra wybudowana ok X w n.e. została w 1691 r częściowo wysadzona w powietrze przez Turków i w stanie ruiny dotrwała do XXI w. Katedra Baghrati jest symboliczną budowlą dla Gruzinów i pewnie dlatego Saakashvili "zafundował" jej pełną rekonstrukcję licząc na polityczne benefity. Sam proces rekonstrukcji budowli budzi mieszane emocje wśród historyków, UNESCO rozważa usunięcie obiektu z listy światowych zabytków. Rekonstrukcja zakończyła się w połowie września, dokładnie dwa tygodnie po naszej wizycie. Saakashviliemu chyba to nie pomogło, bo w wyborach 1.10.2012 jego ugrupowanie przegrało wybory do parlamentu.

Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Wyjeżdżamy z Kutaisi w stronę monastyru Gelati, który położony jest kilkanaście km za miastem. Docieramy bez większych problemów, choć oznakowanie jest bardziej niż marne. Monastyr Gelati jest także wpisany na listę zabytków UNESCO. Na terenie monastyry znajduje się grób Dawida IV Budowniczego - to taki dobry król - coś jak nasz Kazimierz Wielki albo Bolesław Chrobry - zrobił dużo dobrego dla Gruzji (wywalił Turków, zreformował administrację i zjednoczył kraj). Sama budowla zachowała się w świetnym stanie, w środku przetrwały średniowieczne malowidła i rzeźby.

Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Nasyciwszy wzrok zabytkami, wracamy do Kutaisi bo tędy i tak wiedzie droga do Gori. Plącząc się po ulicach miga nam Land Cruser z Polską flagą i ekipa na motocyklu. Jakimś cudem udaje się nam zatrzymać na głównym placu i chwilę pogadać. Tłumaczymy jak dotrzeć do zabytków, szybkie pożegnanie i każdy rusza w swoją stronę.

Od moto gruzja 2012


Po drodze do Gori mijamy resztki twierdzy w Surami ale odpuszczamy zwiedzanie.

Od moto gruzja 2012



Dojeżdżamy do Gori, mijamy tętniący życiem bazar i parkujemy motongi w pobliżu twierdzy. Wokół widać trwające remonty, stare zapuszczone kamienice zamieniają się w eleganckie dzielnice.

Od moto gruzja 2012




Od moto gruzja 2012



Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Twierdza nieco rozczarowuje. Poza widokiem na Gori właściwie nie ma w niej nic do zwiedzania. Jedynie myśl,że młody SOSO (Józef Stalin) biegał po jej zboczach i bawił się z kolegami czyni to miejsce szczególnym. Po powrocie z twierdzy jak zwykle gromadka szczęśliwych dzieciaków otacza nas wkoło. Pozwalamy im usiąść na motocyklach, wiemy że "czynimy zło" siejąc w młodych duszach miłość do motongów

Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Ruszamy by kilkaset metrów dalej zatrzymać się przy muzeum Stalina. Zwiedzanie muzeum sobie odpuszczamy, zaglądamy jedynie do domu rodzinnego Stalina i oglądamy wagon salonkę którą podróżował. Lubiącym czytać polecam książkę "Stalin - młode lata despoty" autorstwa Simon Sebag Montefiore. Będąc synem szewca alkoholika, wspierany przez ambitną/opiekuńczą matkę skończył najlepszą przyklasztorną szkołę w Gori. Był pracowity, oczytany i uparty. Szkoda, że będąc tak błyskotliwą postacią jednocześnie uczynił tyle zła na świecie.

Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Korzystając z informacji turystycznej która jest na tyłach muzeum, dostajemy mapkę i wskazówki (w idealnym angielskim) jak dojechać do Upliscyche, skalnego miasta nad brzegiem rzeki Kury. Wyjeżdżamy z Gori prosto pod front deszczu. Zwiewamy na pobocze, pakujemy się w przeciw deszczówki. Mój kask z urwaną szybą jest "idealny" na deszcz - mokre okulary redukują widoczność do kilkunastu metrów.

Jedziemy wolno przez kolejne wsie, klnąc pod nosem na deszcz i błoto, które w paru miejscach spływa na asfalt. W dwóch miejscach o mały włos nie zaliczamy z lukim fikoła na zakręcie Parking, bilety, wchodzimy. Korzystamy z zaproszenia super sympatycznych przewodników i zostawiamy w ich biurze kaski i mokry szpej. Na drogę dostajemy od nich jeszcze po kawałku placka z wołowiną - jesteśmy jednymi z bardzo nielicznych turystów. Wspinamy się po skalnych blokach, drabinkach i schodkach, deszcz przestaje padać a przed nami rozciąga się widok który wymusza głośne ahhhh......

Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Miasto powstało ok V w p.n.e i było zasiedlone do późnego średniowiecza. Jest to prawdopodobnie najstarsza osada miejska w Gruzji. Setki schodów, komnat, zaułków - wszystko wykute i wyślizgane przez tysiące stóp osób które tu kiedyś mieszkały. Część budowli nie przetrwała trzęsienia ziemi w 1920 r - ich resztki straszą na zboczu wzniesienia.

Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Wracamy do rzeczywistości, ciesząc się że deszcz odpuścił nam przynajmniej na czas zwiedzania. Pijemy szybka kawę, rozmawiamy chwilę z przewodnikami - to studenci którzy w czasie wakacji i weekendów są opłacani przez jedną z agend rządowych by wspierać turystykę w tym regionie. Żegnamy się i ruszamy w stronę Tbilisi. Ponownie przejeżdżamy przez Gori i bez przeszkód znajdujemy trasę do stolicy. Zostało nam ok 75 km, powoli zapada zmierzch i kropi deszcz, ale droga jest dobra, miejscami wręcz zmienia się autostradę.

W Tbilisi duży ruch albo my się odzwyczailiśmy. Auta jadą gęsto, trudno jechać na żyletę między autami. Nie mamy planu Tbilisi, zatrzymujemy się przy jakimś Macdonaldzie - darmowe Wifi + kawa + pan googiel pozwala nam znaleźć kilka tanich hosteli. Jedziemy do starej części Tbilisi, wokół oczywiści wykopki i remonty. Hostel wygląda jak burdelik na godziny, ale za godziwe pieniądze lądujemy w 5 osobowym pokoju - na szczęście jesteśmy sami.

Od moto gruzja 2012


Tak wygląda nasz prześliczny hostel za dnia Najważniejsze że mamy za bramą prywatny parking - nasze motongi mogą bezpiecznie nocować, mamy też gdzie rozwiesić pranie i suszyć mokre buty.


Od moto gruzja 2012




Od moto gruzja 2012



Idziemy do pobliskiej knajpki na rogu i zajadamy się przepysznymi chaczapuri popijając zimny piwem. Ruszamy na nocny spacer po starym Tbilisi, w knajpach tłoczno, gwarno i dosyć międzynarodowo. Klnąc pod nosem na brak statywu walczę z idiotkamerą by zrobić parę nocnych zdjęć.

Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Przypadkowo znajdujemy synagogę (ul. Leselidze), dosyć nową bo wybudowaną raptem w 1910 r. Spotkały ją rożne nieciekawe losy, obecnie funkcjonuje jako muzeum.

Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Od moto gruzja 2012


Klucząc bocznymi uliczkami docieramy do fajnego baru z muzyką na żywo. Gęsto od dymu, ale jesteśmy trochę spragnieni "europejskości" - ludzie tańczą, piją, śmieją się - ogólny luz. Przy okazji poznajemy dwóch studentów z Polski - imprezują od kilku dni i są zachwyceni Tbilisi. Przed północą czuję że mam dość wrażeń - wracamy do hostelu, prysznic, ciepły śpiwór i łóżko - zasypiam w parę nanosekund.

Przelot: 311 km
__________________
"Jeżeli chcesz uniknąć krytyki: Nic nie mów. Nic nie rób. Bądź nikim" - Arystoteles

Ostatnio edytowane przez mikelos : 20.12.2012 o 13:48
mikelos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem