Cytat:
Napisał jagna
Oj, mogłabym się powymieniać doświadczeniami... rzeczywiście bardzo podobne odczucia miałam...
Dziwne były też reakcje albańskich kobiet na kobietę na motocyklu. Jedna (mocno starsza) to aż mi się popłakała prawie...
W każdym razie powinnyśmy dziękować codziennie, że się urodziłyśmy tu a nie tam
PS - fajnie się czyta o drogach , po których się jechało - nowa perspektywa!
|
Już nie pamiętam do jakiego miasteczka wjechaliśmy... ale pojawiła sie grupka gapiów a miedzy nimi starsza leciwa Pani z koleżanką, obie podeszły, przywitały się ze mna, oglądały dotykały i całowały mnie z uznaniem kiwając głowami... Rozczulajace i miłe spotkanie.
Potem jeszcze jedno niesamowite mielismy spotkanie z pasterką... ale to później, nie chcę wyprzedzać faktów.
Jagna, przeczytałam Waszą przygodę Albańską z wielkim bananem na gębie.
" Stop. Dalej nie przejedziemy (Cleo straciła margines i poczucie bezpieczeństwa). Jest jej strach, są nerwy i emocje. Zawracamy - i wyjeżdżam najpierw na XT, a potem na AT. "
Ten dzień byl dla mnie próbą czy w ogole dam rade dalej pojechać... Hmmm dałam rade... ale był strach przed tym ze po prostu sie gibnę w przepaść. Teraz sie z tego smieje, ale bylo czasami ciężko.
Chyle czolo w stronę Jacka, bo miał dwa motocykle i kobietę która miała irracjonalne lęki...