Wątek: Azja Centralna
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21.10.2008, 15:24   #86
ltd454
 
ltd454's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Białystok
Posty: 666
Motocykl: RD03
Przebieg: 116.000
ltd454 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 20 godz 9 min 39 s
Domyślnie

Relacja jest jak juz Szymon zauwazyl jest na http://www.scigacz.pl/Wyprawa,motocy...lnej,7296.html
a tekst, ktory zamieszczam ponizej napisalem kilka dni po powrocie z wyprawy.
Jest to krotka historia o tym jak wygladaly moje przygotowania, dlaczego pojechalem i jak do tego doszlo.


Akt I Azja puszcza do mnie oko
Zima jak wszystkim wiadomo to ciężki czas dla motocyklistów, to czas kiedy każdy marzy o tym żeby bura suka zima wkońcu odpuściła i można było znowu siąść na swym rumaku i prysnąć gdzieś za horyzont.
Od 2 lat studiuję w Lublinie. Na roku mam same baby więc czasami potrzebuje innego towarzystwa. Pod namową Wasila organizuje pierwsze spotkanie Afrykanerów w Lublinie w Riders Pubie. Przychodzi kilka osób, rozmawiamy o starych wyjazdach, o wschodniej części Europy, o Africach. Rozmawiamy o planach na wakacje. Maciek i Justyna planują wyjazd do Azji Centralnej. To już starzy wyjadacze mają kilka pożądnych wypraw na koncie, zazdroszczę im planów i jednocześnie podziwiam ich odwagę. Nawet mi przez głowę nie przemknęło, że ja mógłbym tam pojechać. Przecież w tym roku wybieram się na Bałkany, już nawet wstępnie obgadałem to z Antonem, ukraińcem z którym jeździliśmy razem po Krymie zeszłego lata. Zresztą Bałkany i Bułgaria to miejsce bardzo związane z moim kierunkiem studiów a w październiku jade na półroczną wymiane do Sofii. Po wyjeździe bede jeszcze mógł zostać w Bułgarii z motocyklem przynajmniej do końca października i jeszcze przez miesiąc zwiedzać Bułgarię zza Kierownicy Africi.
Akt II wirtualna miłość z Azją.
Był cieply majowy wieczór- juwenalia w Lublinie 2008 Siedzimy przy piwku pod parasolami i słuchamy muzyczki.Bohun pies Maćka i Justyny lata wkoło stolików i podrywa panny. Rozmawiamy już o konkretnych planach wyjazdowych na lato. Maciek i Justyna opowiadają o wyprawie do Azji. Niedługo zaczynają wyrabiać wizy. Gadamy o trasie, o krajach w które się wybierają, brzmi ciekawie. O Azji wiem niewiele.
W pewnym momencie z ust Maćka i Justyny pada propozycja: Daro, a może byś pojechał z nami?
Nie no nie mogę, przecież miałem jechać na Bałkany, zresztą nie stać mnie bo to drogi wyjazd, mam stary motocykl... mam być świadkiem na weselu u mojego przyjaciela- milion powodów na nie, ale obiecałem pomyśleć nad tym. W tym czasie Maciek podsyła mi linki do wypraw innych motocyklistów, którzy byli tam wcześniej, szperam w necie, czytam relacje z wypraw oglądam zdjęcia Pamiru, Tien- szanu, miast jedwabnego szlaku Samarkandy i Buhary- jest pięknie. Przez kilkanaście dni biję się z myślami jak zdobyć potrzebne pieniądze. Czy w ogóle jest możliwe zebrać w tak krótkim czasie potrzebne środki? Czas ucieka, powinniśmy już wysyłać dokumenty na wizę do Tadżykistanu, ja dalej nie mam kasy.W tym czasie na motocyklu ginie jeden z uczestników wyprawy "Baryła". Przez chwilę nie wiadomo czy wyprawa dojdzie do skutku. Maciek i Justyna mówią, że mogą jeszcze zaczekać kilka dni.Po drodze któś rezygnuje z braku kasy.
Mówię: dobra wysyłamy papiery, najwyżej jak nie zdobędę pieniędzy to strace te 300zl wydane na wizę do TJK. Papiery poszły najpierw do Mateusza i Magdy, a później do Wiednia do ambasady Tadżykistanu.
Akt III "sram na głowę"
Mam kilka tygodni na zdobycie pieniędzy. Wariantów jest kilka, ale żadna opcja nie jest idealna. Nie mam czego sprzedać, jedyne co mam na własność to motocykl, którego nie sprzedam bo nie będę miał czym jechać. Kombinuje już sam nie wiem co mam zrobić.
Wiem, że to jest tak na prawde ostatni moment na tak długą wyprawę. Nie mam ani dzieci, ani żonki, ani stałej pracy- nic mnie nie trzyma, mam wakacje. Za rok skończę studia pójdę do pracy i jaki szef mnie wypuści na 6 tygodni w podróż do Azji ? Żaden.
Jest taki system, że jak człowiek ma czas to nie ma pieniędzy, a jak ma pieniądze to nie ma czasu. Nie mogę się zdecydować. Rozmawiam z Wasilem.
Wasil mówi: "nasraj na głowę a znajdź te pieniądze"
Wkońcu coś powoli się ruszyło. Gadam z szefami od mojej wakacyjnej pracy- mówią, że coś tam pożyczą. Znajomi też, że pomogą. Maciek i Justyna też pomagają znaleźć trochę grosza. Dobra działamy. Nie mam jeszcze tyle ile potrzebuje ale mam już minimum środków. Najwyżej sprzedam motocykl po wyprawie i spłacę długi.
Akt IV przygotowania do 1 randki:
Zamawiam części do babci Africi. Wyrabiamy kolejne wizy: uzbecką, kazachską, została jeszcze rosyjska. Kirgijska wyrobimy w Kijowie. W tym czasie kończę sesję, wracam na rodzinne podlasie i zaczynam po nocach kręcić babcię Africe w garażu u Waśki. Czasami wracam z garażu o 7 rano, czasami trochę wcześniej. Czasu jest mało a roboty sporo. Jeszcze w noc przed wyjazdem z domu siedzę w garażu i walczę z przednim błotnikiem.
Akt V jazdaaaaa.......
Wkońcu nadszedł 18 lipca dzień mojego wyjazdu z domu. Rano śpię do oporu. Zapisuje pierwszą kartkę dziennika podróży:
"Jest dzień wyjazdu do Magnusów na pożegnalną imprezę z Waderowiczami. Dla mnie wyprawa już się rozpoczyna. Właśnie pakuję manatki i nie potrafię tego całkowicie ogarnąć. Czuję jakiś dziwny niepokój. Wiem, że pod moją nieobecność może się dużo wydarzyć. Możę być tak, że nie zobaczę już więcej mojej schorowanej babci. Coś mnie dusi w gardle i nie pozwala ruszyć dupy. Pakuję się, żegnam z rodziną i wyruszam w świat". Wyjeżdżając z rodzinnego miasta zastanawiam się kiedy tu znowu wrócę i jak wrócę? Czy dane mi będzie wrócić na tarczy czy z tarczą?
Po południu już jestem w Kozienicach. Ekipa baluje, Wstawiam motocykl do garażu i udaję się na ucztę z Waderowiczami i moimi współtowarzyszami na następne 6 tygodni. Siedzimy do późna. Rano wstajemy jemy smażoną kaszankę i wyjeżdżamy. Odprowadza nas kilka motocykli do Puław. Od Puław jedziemy już sami w kierunku granicy z Ukrainą. Zatrzymujemy się w Lublinie robimy kserokopie wszystkich dokumentów i dzidaaaa.
Tak rozpoczęła się nasza wyprawa Azja Centralna 2008
ltd454 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem