afrykańska...

ależ to słowo wyjątkowo nie pasuje dziś - ani upalnie, ani czarno, ani pustynnie, afri żadnej w garażu nie uświadczysz... ale skoro wszyscy jesteśmy czarnuchami... może być. Przy ognisku albo czymś mocniejszym posłuchamy z zapartym tchem i będziemy się później chełpić, że wiemy, co było dalej, a jakże!
Hippisi...

Dobre... Tu wprawdzie na Słowenii, już w drodze powrotnej. Hippis pełną parą [to niebieskie duże w tle], na dodatek z psem. Obaliliśmy wspólnie flaszkę wina wieczór wcześniej

Chciałam mu strzelić fotę, ale współmotorzystka mnie powstrzymała
DSC06184 (Medium).JPG