zaraz tu się zrobi jatka, że off to w lesie, a w lesie nie wolno a i tak każdy jeździ, a przecież są szutry to czemu nie, a jest taka ustawa... i tak dalej. Też miałem taki pomysł ale mi się odechciało. Najlepszą trasę ostatnio zrobiłem jadąc na pałę, gdzie mnie oczy poniosą. Zacząłem na wschód od Trzebnicy a wypluło mnie na asfalt gdzieś na zachód od Obornik Śląskich

Bez śladu było najfajniej.
Niemniej jednak chętnie przejechałbym pół Polski zjeżdżając z asfaltu gdyby się dało. Śladów nie mam ale służę pomocą w okolicach Wrocka i conieco w Górach Sowich. Znam tu i ówdzie parę fajnych skrótów (uwaga - drogi leśne będę podawał tylko te, które prawdopodobnie są gminne, nie ma wyłączności dla ALP)