Siema troche info....
http://picasaweb.google.com/hamsterp...64071570902962
Egipt - Luksor
Przedwczoraj opuscilismy goscinne progi Ani, Krzysztofa i Wojtusia ktorym bardzo dziekujemy za mozliwosc spedzenia tych kilku dni w Kairze w tak rewelacyjnych warunkach i w przemilej atmosferze, zapraszamy takze na ich blog
http://kronikiegipskie.blogspot.com/ Pozdrowionka dla Was

Po dwoch dniach podrozy dotarlismy do Luskoru. Niestety jeden dzien mielismy caly dzien obstawe policyjna i przez to srednia predkosc to 40 km/h... masakra.... Oczywiscie jak konczyl sie dzien i zaczelismy cisnac policje o miejsce do noclegu, jakis kemping albo cos takiego, nie hotel, to kazali nam jechac dalej

juz bez obstawy, typowe zachowanie Araba, jak jest problem do rozwiazania to lepiej go odsunac od siebie albo zrzucic na inna osobe.... wiec polecielismy dalej i zrobilismy przez 1,5 godziny tyle km ile z obstawa przez 4 godziny.... W koncu jednak nie moglismy znalezc ani kempingu ani spokojnego miejsca na rozbicie namiotu i wkurzeni po tym jak kolejny raz zatrzymali nas policja na checkpoincie powiedzielismy ze rozbijamy sie u nich.... znow konsternacja i kazali jechac dalej, ale powiedzielismy, ze nigdzie nie jedziemy ze jest ciemno i nic nie widac (oczywiscie wszyscy wiedza ze w Egipcie nie jezdzi sie na swiatlach w nocy, bo oni uznaja ze oswietlenie uliczne jest wystarczajace a ulice poza miastami sa oswietlone... wiec nikt ich nie wlacza, a do tego jak jedziesz na swiatlach to ciagle ci mrugaja abys wylaczyl....) Zebral sie caly postarunek i radza, ale nikt z nich nie chce podjac decyzji, no i po chwili uciekli po samochodach, budynkach, my twardo siedzimy i czekamy zaczelismy sie rozkladac przy ulicy

oni w koncu zmiekli, po rozmowie z jakims szefem przez radio i pozwolili sie rozbic, aby po 10 minutach zaproponowac nam kawalek podlogi na posterunku

takze noc spedzilismy na posterunku

....
Dzisiaj rano dolecielismy do Luskoru i po telefonie do Asuanu, o 11 jutro jestesmy umowieniu w biurze linii sudanskich na zakup biletow na prom do Wadi Halfy. Dzis nocujemy na kempingu w Luksorze Raizky Camp gdzie znalezlismy slady MotoAfryki 2005

(pozdro dla Macka i Wojtka) w postaci naklejek na drzwiach biura

fajne takie slady, wiec zostawiamy takze nasze forumowe afrykowe i stawiam litra dla tego co zrobi zdjecie

(zreszta za kazda zostawiona naklejke po drodze - litr, ale warunek jeden spozycie razem

Udalo nam sie takze zwiedzic swiatynie w Luksorze i muzeum mumifikacji....
To tyle uciekam spac, bo rano o 5 wstajemy i uciekamy z miasta aby nie dostac obstawy....

Zaczelismy juz brac leki antymalarczyne narazie spoko....
Egipt Kair 3
Dzisiaj był dalszy ciąg zwiedzania i zaliczyliśmy Wielką Piramidę i jej komorę grobowca, robi wielkie wrażenie a w środku jest niesamowite odczucie, chyba ta ilość kamienia powoduje że człowiek robi się taki malutki a do tego temperatura i brak tlenu potęgują to wrażenie

Ściany zarówno w samej komorze jak i w korytarzu są idealne gładkie a bloki są tak dobrze spasowane, że spoiny są praktycznie niewidoczne... Wszyscy doszliśmy do wniosku, że niemożliwe aby to był grobowiec raczej skłaniamy się do hipotez Danikena o znacznie dłuższej historii piramidy a także Sfinksa i pochodzeniu nie z tego świata, do tego ta obsesja egipcjan do zachowania ciała po śmierci jakby mieli nadzieję, że kiedyś ktoś z tego materiału genetycznego będzie mógł coś zrobić....
Po Gizie polecieliśmy do Sakary a tam czekała na nas jeszcze lepsza atmosfera a idąc pieszo na szagę przez pustynie a nie samochodem po asfalcie jak inni turyści, nawet udało nam się prawie nadępnąć na kości ludzkie i czaszkę.... ciekawe czy to stare czasy czy może jakiś wędrowiec... W Sakarze obejrzeliśmy około 6 piramid i zwiedziliśmy w środku 3 które zachwyciły nas hieroglifami i przedstawieniem na nich zwykłego życia w Egipcie. Sakara to najstarsze piramidy bo sprzed ponad 4500 lat... Obejrzeliśmy także muzem Imhotepa.
Za cały dzień jezdzenia taksówką czarno-biała i wynajęcia kierowcy zapłaciliśmy 50 zł

Dzisiaj wieczorem mamy dostać podobno naprawione zawieszenie do Mlodego AT (dzięki Podos za propozycję jakby co będę to miał na uwadze...)
Jutro z samego rana opuszczamy Kair i lecimy do Luksoru tam pozwiedzamy i dalej już do Wadi Halfy na prom.
Wiemy już że podczas przejazdu przez Sudan możemy mieć kłopoty z komunikacją więc proszę się nie martwić, że nie będzie nic na blogu