Może i było by szybciej, ale, mieliśmy jedenaście motocykli, nas było trzech, motocykle w większości miały rumuńskie numery. Targaliśmy motocykle klientów Sambora. Na rosyjskiej granicy obowiązuje zasada " jeden człowiek, jeden pojazd ", a no i jeszcze mieliśmy samochód i lawetę.
Decyzja była dokładnie przemyślana

.
Pozdrawiam.