Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18.02.2013, 17:19   #19
Neno
 
Neno's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,024
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
Neno jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
Domyślnie

Minęła północ.
Wieje zimny wiatr. Jest tak zimny, że zakładamy na siebie wszystko co mamy. Wieje tak, że jedziemy w pochyleniu jakiego nie powstydziłby się niejeden "miejski lanser" na plastiku Jeśli parkujemy motocykle to tylko tak, by wiało "na stopkę". Inaczej wiatr przewraca motocykl.
Północ, tak smakuje daleka północ.
Tak jak zimno i wietrznie, tak i pięknie!
Jedziemy drogą, która w okresie grudzień-maj jest zamknięta. 6 bieg, 80km/h i oszczędzamy paliwo bo jedyna stacja jaką minęliśmy jakiś czas temu była zamknięta od 18tej. A do 8 czekać nam się nie chciało. Postanowienie jest takie, że damy radę dojechać na cypel - tam kupimy paliwo od rybaków. No chyba, że będzie stacja
Nie spieszno nam, tan noc należy do nas, co chwila zjazd w jakieś skały, co chwila fotka...i odjazd... i dalej...



W końcu dojeżdżamy do punktu G. Zwą go Gamvik.


Dalej w "kontynentalnej" części Europy dojechać się nie da, przynajmniej nie na północ, przynajmniej bez użycia tunelu.
Podobno, jaka jest prawda nie sprawdzałem. Pewnie w obawie, że się da i trzeba będzie jechać w inne miejsce


W wiosce żywej duszy. Jest stacja. Statoil nawet! Jej stan wzbudza w nas zastanowienie - działa - nie działa ?
Obok jest sklep. Zamknięty jeszcze. Czynny od 8. Poczekamy. Jest 7.20


Siedzimy tak oparci o dystrybutory. Usypiamy.
Budzi nas skrzypienie otwierających się sklepowych drzwi. Po minie człowieka widać, że dawno tu nikt nie zaglądał A może to my ubrani we wszystko co mamy tak dziwnie wyglądamy ? Nieważne. Dowiadujemy się tylko tyle, że za paliwo opłatę można uiścić w sklepie. Można ale nie trzeba. Nie ma kamer, nie ma
żadnego systemu. Po prostu idziesz do kasy i mówisz za ile zatankowałeś. Nikt Cię nie sprawdza, każdy Ci wierzy. Ot naród ! Podoba mi się tu !
Lejemy do pełna pomimo ceny wyższej o ok 25% niż na południu Norwegii. Transport kosztuje!


No dobra - paliwo mamy więc powrót mamy zapewniony. Idziemy rozejrzeć się po tej urokliwej miejscowości, poklikać deczko zdjęć i ....






...i poszukać kawałka łąki by było to wszystko pięknie widać. Tak, tam rozstawimy nasze namioty i będziemy się gapić w dal całe popołudnie. Potem zjemy i dalej będziemy się gapić. Pięknie jest mieć czas, takie widoki przed sobą i myśl, że dalej będzie równie pięknie.
Jak postanowiliśmy tak też uczyniliśmy. A widoki z góry były taki o jakich nawet przez sekundę nie odważyliśmy się marzyć :












Spać poszliśmy dość wcześnie, to i wcześnie wstaliśmy.
Śniadanie, ostatni rzut oka na Gamvik i otaczające go morze.



Znikamy. Cel na dziś - Nordcapp. Przed nami niespełna 450km. Damy radę.



Pogoda piękna, wiatr gania chmury, na szczęście te deszczowe trzyma daleko od nas. Jesteśmy mu dozgonnie wdzięczni.
Jazda "na Gamvik" w nieprzeciętnym złożeniu skutkuje tym iż musimy oszczędzać w lewych zakrętach nasze opony. Nie mają już (dosłownie !!!) bieżnika a nie jesteśmy nawet w połowie wycieczki. Przed oczyma mamy wizję wymiany tylnych gum w Norwegii co delikatnie mówiąc zapewni nam "lekki" dyskomfort. Perspektywa wydania 1800zł w moim przypadku ginie w głowie, wyrzucam tę myśl z głowy, zamieniam ją na piękne widoki, staram się zapomnieć i cieszyć się jazdą. Trudno, co zrobić... skąd mogłem wiedzieć, że tak się to zakończy. Nikt nie mówił, że tu można jechać po prostej będąc cały czas przez 150km w złożeniu jak w długim pięknym łuku. Niemal można się było zwiesić na kolano. A guma wiadomo - po bokach jest dużo bardziej miękka w takich oponach.
Więc czarne, gumowe widoki zamieniam na takie i jadę dalej :







Pogoda zmienia się co kilka km. Raz słonko, raz pochmurno ale qrna nie padało od początku wyjazdu! Cieszymy się bardzi mimo, że jest mroźno, temp w okolicach 3-6*C, w połączeniu z ogromnym wiatrem... nie wiem ale mam wrażenie, że spokojnie spada do zera a może i niżej. Manetki cały czas w pozycji START, czasem wyłączam oszczędzając je na później, w końcu kawałek drogi przed nami.
Zbliżamy się:











Dalej mamy tunel, a za nim kolejny cel naszego wyjazdu. Pamiątkowa fota i ciśniemy dalej.
[url=http://imageshack.us/photo/my-images/710/1099s.jpg/]

Na fotki z drugiej strony tunelu musicie niestety poczekać kilka dni
Neno jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem