Ja jak na razie z kufrów sie wyleczyłem i teraz zamierzam polatać z jakims gałgankowo-tworzywowym bagazem. A kufry obrzydły mi po ubieglorocznym wyjeździe do Gruzji .Bo same kufry i ich wytrzymałość to jedno a wytrzymałosc stelaża to drugie i ten po kaukaskich szutrówkach niezdał egzaminu wogole ale za to poznałem dużo fajnych spawaczy (сварщикoв) ale wolałbym nie

Stelaż powinien być mocny,jak najwęższy i pasowac beż żadnych naprężeń do tego dobry sposób mocowań kufrów i możesz zjeżdżać z czarnego też tylko jak pomykasz solo to po co? Te parę bambetli,narzędzi,zapasu itp. zmieścisz w coś na wzór rogala lub sakwy a poręcznośc jak zjedziesz z utwardzonej o wiele większa a i między samochodami tez wygodniej a że troche łatwiej coś zwędzą ..no cóż trochę rozwagi ,zaufania do ludzi i noszenia kasy i dokumentów przy sobie i można przeżyć..