Warto przyjrzeć się dokładniej zbiorniczkowi - właśnie odkryłem podczas płukania, że w moim dolny otwór jest ... zaślepiony na długości 5 mm. Wygląda jakby wskutek oddziaływania termicznego (zbyt gorący płyn?). A z satysfakcją obserwowałem że poziom płynu w zbiorniczku jest ciągle właściwy i nie trzeba nic dolewać

. W efekcie w chłodnicy wystąpił niedobór i pianka/galaretka wypełniająca jej górną część. Co ciekawe, moto nigdy nie miało tendencji do przegrzewania. Tak więc wiertareczka, wiertełko 3mm i jest jak powinno.
Co więcej, przewód łączący zbiorniczek z chłodnicą okazał się całkowicie niedrożny, zaklejony zielonym glutem na znacznej długości. Pomogło mozolne przetykanie gołą linką rowerową i solidne płukanie. Niby prosta rzecz - kawałek gumy, a się "zepsuło". Sprawdźcie u siebie, bo łączność ze zbiorniczkiem może się po latach okazać iluzoryczna.