Jako, że sezon niebawem... jedynie według kalendarza... czas rozpocząć do wyżej wymienionego powolne przygotowania.
Zasiadłam dziś do sporządzenia listy 'must have' w kosmetyczce Lejdiski...
Lejdiski co to na wyjeździe bieżące źródło wody widzi raz na kilka dni...
Poniżej to co mi z tego wyszło...
Przestałam bawić się w żele pod prysznic i szampony osobno a zabieram 2w1 np Rossmannowe Isana - zapach mało kobiecy ale dzięki temu zawsze można wspomóc jakiegoś niedomytego kolegę
Czasami jak szykuje się krótszy wyjazd przelewam to to w małą samolotową buteleczkę 100ml do kupienia również w Rossmannie...
Kolejną niezbędną rzeczą jaką zabieram są nawilżane chusteczki do dup dziecięcych... Za te chusteczki ktoś powinien otrzymać nobla...

Ja preferuję, a jakże, te z Rossmanna lub z Biedronki... im uboższa wersja tym lepiej... te z wyższej półki zawierają zbyt wiele olejków, dodatków i się po prostu lepią... a przy okazji lepi się do nich kurz, piasek itp :-)
Od niedawna zabieram też ze sobą specyfik, który do tej pory przywoziła mi siostra z UK a teraz jest też dostępny na naszym rynku w nieograniczonych ilościach... A mianowicie suchy szampon!!!... Sprawdziłam kilka firm i szczerze polecić mogę tylko jedną...

Szampon można kupić na Alledrogo w 50ml, małych, w sam raz na wyjazd butelkach... jest też kilka zapachów tego siuwaksu... uważać trzeba na wersję XXL ponieważ zawiera lakier, plącze włosy a po kilku minutach nie trzeba nawet zakładać kasku...
Do niedawna wychodziłam z założenia że na wyjazdy NIE ZABIERAM kolorowych kosmetyków

Oddaję się cała naturze i jedyna rzecz jaką z nią walczę to maszynka do golenia

Zdanie zmieniłam kiedy dostałam w prezencie to:
Mazidło to nie jest podobne ani do podkładu ani do kremu a jednak łączy te wszystkie właściwości... Jak któraś Lejdiska ma ochotę polecam spróbować. Kremik chroni też przed promieniami słonecznymi więc nadaje się do jazdy w słońcu... łagodzi też podrażnienia
To chyba tyle co mi z tych dzisiejszych przygotowań wyszło...
Przypuszczam, że niczego nowego nie odkryłam ale może się komuś coś z tego przyda...
No i miałam chyba potrzebę napisania czegoś
Macie jakieś sprawdzone patenty wyprawowe? Nie tylko kosmetyczne...
Coś co ułatwia nam życie w tym motocyklowym świecie?
Coś co pozwoli nam w kurzu, deszczu, piachu, poczuć się kobieco?
Pisać! Pisać! Bo jak już wspominałam... sezon tuż tuż...
Całuję z szarego i zamglonego Rzeszowa