Jak zwykle klimatycznie


.
Pamiętam pierwsze spotkanie z ATomkiem - na zlocie AT częstował truneczkiem przywiezionym ze swojej ostatniej podróży - wtedy były to zdaje się truneczki litewskie

. I tak już zostało- na każdym kolejnym zlocie/spotkaniu raczymy się z Jego kubeczka jakimś delikatesem. Dusza człowiek!
ATomku, mniemam że i tu wspomnisz o lokalnej "kuchni i jaj specjałach", z napojami włącznie

.