w trakcie podróży do krajów doświadczonych przez konflikty, stosuję zasadę nie ubierania się w barwy wojenne, bo ma to wpływ na postrzeganie motorysty przez miejscowych. Nawet kapelusz armiejny wybieram za zwyczaj w oliwkowym wydaniu.
Wszystkie plastiki nakładane na ciało dosyć szybko zaczynają odparzać, mimo specjalnych zabezpieczeń, dlatego biorę tylko małe nakolanniki, w razie B, których jeszcze nie użyłem. Wszystkie plastiki typu PET, zaczynają cuchnąć i lepić się do ciała w dzień i w nocy, tak że nie polecam srebrnych nitek i innych pierdół reklamowanych obecnie. To może dobre przy krótkim wysiłku. Nie stosuję również camelbaga, bo muszę się zatrzymywać dla bezpieczeństwa co jakiś czas i pilnować spożycia, a to coś na plecach w warunkach pustynnych przylepia się do ciała.
__________________
...i zapytała mnie góra "dokąd tak pędzisz samotny wilku?"
"Szukam tego co najważniejsze" odpowiedziałem
"Dlaczego więc się tak spieszysz?"
Na to pytanie nie znalazłem odpowiedzi.
Ostatnio edytowane przez Lupus : 29.03.2013 o 21:51
|