W rocznicę zakupu afryczki (8 marca) zabrałem się za duży przegląd. Po powrocie we wrześniu z Gruzji wymieniłem na zimę tylko olej i filtr, teraz przyszła kolej na resztę (przebieg 64 tys m). W sumie dobrze się składa, że zima ciągle za oknem, bez pośpiechu i nerwów zrobiłem wszystko co chciałem.
- Wymiana oleju w lagach (5 W) i uszczelniaczy
- Wymiana 4 śrub przy przedniej osi + 1 śruby w osłonie lagi (Honda)
- Czyszczenie i smarowanie ślimaka prędkościomierza wraz z linką
- Wymiana klocków hamulcowych przód i pełne czyszczenie zacisków (EBC)
- Wymiana klocków hamulcowych tył i pełne czyszczenie zacisku (EBC)
- Wymiana przewodów hamulcowych na oplot stalowy (przód/tył) (HEL)
- Wymiana wszystkich (8) uszczelniaczy w kiwaczce (Honda), przegląd i smarowanie łożysk
- Wymiana zębatki zdawczej (JT) i smarowanie wieloklinu wałka zdawczego
- Przegląd uszczelniaczy i łożysk wahacza, tylko smarowanie bo były OK
- Mycie łańcucha (nafta i szczota) potem smarowanie - wytrzyma jeszcze kilka tysi.
- Założenie woltomierza/termometru (RAFWRO)
- Stalowe szerokie podnóżki (IMS)
- Nowe opony Heidenau K60 (przód/tył) + dętki HD - to akurat robota Huberta
Patrząc po rachunkach na części i materiały poszło 2500 zł. Niby sporo, ale same opony to ponad 700, przewody hamulcowe 380 a podnóżki 300 (z przesyłką z USA). Na sam przegląd (razem z olejem i filtrem) poszło więc ok 1000 PLN + własna praca, ale tego nie liczę bo to radość i przyjemność