Powiedzmy, że w związku z pewnymi niekonwencjonalnymi trasami doszło do zalania silnika na całego. W cylindrach mam wodę, pewnie przez airbox (już wysuszyłem

. Wypsikałem nadmiar wody z cylindrów sprężonym powietrzem otworami na świece. Po wykręceniu świec i pokręceniu rozrusznikiem przez otwory leci mgiełka z wody . Domyślam się, że woda w gaźnikach zastąpiła benzynę. Czy jeżeli wysuszę gaźniki, postaram się o usunięcie nadmiaru wody z z cylindrów, osuszę świece, mam szanse na to, ze silnik odpali?
Pozdr
P.S.
Dobra, przyznam się, że miałem kąpiel w kwietniowej rzeczce.