niepokojące wieści...
Ale... polecam dobre nastawienie i ukrócanie tendencji do czarnomyślenia i kreowania w wyobraźni tragicznych scenariuszy... Trochę podziczyłam w spaniu swego czasu - 3 tygodnie spania na dziko w Portugalii i Hiszpanii [2 dziewczyny, pieszo] - często nie dawałyśmy rady dodreptać daleko od ludzi, gdzie nogi odmawiały posłuszeństwa, ewentualnie słońce zachodziło, tam żeśmy padały. Włącznie z dwukrotnym spaniem w centrum Porto na tylnym "balkoniku" jakiegoś kościoła

Innym razem, z tą samą koleżanką, szczęśliwie przespałyśmy na dziko Węgry, Rumunię, Macedonię, Czarnogórę, a nawet Chorwację... A nie pakowałyśmy się daleko w busz, bo jechałyśmy diversionkami...
Na szczęście nie zaczerpywałyśmy wcześniej informacji na temat legalności i bezpieczeństwa spania po krzakach

Z pewnością to nam pomogło...
Jeszcze tak marginesem - fajnie, że taki wątek się rozrasta, podoba mi się. Ale nie pozbywajcie się przy okazji dobrego nastawienia do ludzi

Bo to podstawa podróżowania. Chyba?!