Jak ktoś lubi azjatyckie klimaty to polecam:
http://www.iloveyourmici.pl/
Fajnie że relacja powstaje na bieżąco, każdy dzień opisywany i wrzucany wieczorem na bloga. Podoba mi się że Filip zrobił coś, co niewielu byłoby w stanie zrobić: nauczył się chińskiego, kupił na miejscu motor i zarejestrował, zrobił chińskie prawko (tak mi się wydaje) i porwał się na taką wyprawę nie mając praktycznie doświadczenia w podróżach motocyklowych. Dobry pomysł był z tym sprzętem, niby trochę za mały do podróży ale za to popularny u nich, tani i prosty w naprawie. Gorzej by było jakby jakaś honda czy ktm się rozkraczyła na chińskiej prowincji, a tak każdy kowal we wsi mu go pomoże naprawić.