Cieszę oczy widokiem jeziora i otoczenia konsumując piwko. Gdy zaczęło szarzeć w mojej okolicy pojawia się młodzieniec dres w skórze. Na przywitanie nie odpowiada, obadał mnie i mój sprzęt wzrokiem, nawrót komórka w łapę i z powrotem w las. Spożywam dalej spokojnie już drugie piwko litrowe i widzę jak wytacza się z lasu VW, na mojej wysokości zwalnia na maxa. Ja nic nie widzę bo ciemno w środku auta. Zaczynam się zastanawiać czy to normalne by w takiej dziurze o tej porze roku i godzinie włóczą się ludzie. Nie minęło 15 min znowu VW, postanawiam zrezygnować z trzeciego piwka. Robię się czujny po ok 10-15 minutach widzę światła następnego auta, wiem, że tam nic nie ma po groma ktoś tam się kręci. Zwiewać czy zostać ? przypadek, a może ktoś się czai na mnie? Zostaję idę spać, gaz w jedną łapę czołówka na głowę i scyzoryk w drugą rączkę. Sen słaby, słyszałem dużo odgłosów, ale nie sprawdzałem czy to zwierzyna czy ktoś inny. Rano wszystko na miejscu jest ok. Zmiana pogody zaczyna padać. Zakładam germańskie deszczówki i kierunek Brasław.
Białoruś 1-5.05.2013 234.jpg
Białoruś 1-5.05.2013 235.jpg