Szkodnik i asterka ida jak majzle.
Jestesmy w Kandalakszy (Karelia), za nami 2000 km lasu. Za oknem las, albo las, albo las podmokly.
Ja zaczynam juz mowic do Slazakow "zawrzycie te okna" tudziez "kto warzy ta kofeja?"
Nie bardzo wiadomo kiedy spac. O pierwszej w nocy na jakies 5 minut zrobilo sie ciut ciemniej ale zaraz znow swiecilo slonce...
Jutro dociagniemy chyba do Zapolarnij'ego