Dorzucę tylko, że z Euro<26 korzystałem kilka lat temu w Niemczech. Musiałem skoczyć do lekarza. Po powrocie oddali kasę co do eurocenta, bez wybrzydzania i wymagań z sufitu. Z tym, że wtedy ubezpieczenie świadczyła Signal Iduna, a teraz to AXA.
W przypadku Euro<26 dobrze byłoby wiedzieć czy na jazdę w offie wystarczy ubezpieczenie World (63 zł/rok) czy trzeba brać World Sport (123 zł/rok). Jazda na motocyklu nie jest w OWU wymieniona jako sport ekstremalny, więc teoretycznie World powinien wystarczyć. Jak mieć pewność czy rzeczywiście tak jest? Inaczej niż rozpoznaniem bojem chyba nie da się sprawdzić - co najwyżej można poznać czyjeś opinie, ale zobowiązującej do czegoś gwarancji na piśmie pewnie nikt nie da.
Są jeszcze "zwykłe" ubezpieczenia podróżne, ale są dosyć drogie. Te zachodnie o dobrych parametrach to koszt rzędu przynajmniej $10 dziennie.
Gdybyś jechał gdzieś wyżej to Euro<26 działa chyba tylko do wysokości 3000 metrów (poprawcie mnie, jeśli się mylę). Wyżej to już np. ubezpieczenia OEAV lub DAV (austryjacki/niemiecki związek alpinistyczny), te działają do bodajże 6000 m npm. Więc takiego nie masz, jesteś wysoko i masz np. Euro<26 to wiadomo, że wypadek musiał Ci się przytrafić niżej niż rzeczywiście ;-)
W dużą dzicz chyba warto mieć ubezpieczenie, które zapewnia akcję ratunkową, także z użyciem śmigła. Tu chyba prym wiedzie ubezpieczenie GEOS (można je kupić dosyć tanio). Gwarantuje do 2 akcji ratunkowych w roku (każda do 50 000 dolarów lub euro, nie pamiętam). Nie działa w każdym kraju (np. w Rosji). I nie kosztuje za dużo - można je już wyrwać za jakieś 11 euro. Plus jest taki, że da się je połączyć ze SPOTem i w razie W wezwać w ten sposób kawalerię, która być może przyleci.
|