Pierwsze widzę... Przeczytałeś o jedno zdanie za dużo i się przejmujesz. Nas nikt nie pytał na moto-zlocie w Lovozero: jak tu wjechaliście, przecież specjalne pozwolenia tu trzeba!? Jak wiadomo takowe jest potrzebne na Ribaczij tuż przed zjazdem do niego. Ale jak wiadomo da się obejść, bo strażnicy też ludzie a my turyści z daleka. Trzeba się im odwdzięczać nie publikująć zdjęć ich obiektów wojskowych.
Na północnym wylocie z Pieczenga na P10 zostałem zawrócony z powodu braku przepustki, ale to pewnie teren wojskowy przygraniczny był. Martw się o paliwo i pogodę lepiej. :P
__________________
klawo jak cholera
|