Cytat:
Napisał KristoF
Pierwsze widzę... Przeczytałeś o jedno zdanie za dużo i się przejmujesz. Nas nikt nie pytał na moto-zlocie w Lovozero: jak tu wjechaliście, przecież specjalne pozwolenia tu trzeba!? Jak wiadomo takowe jest potrzebne na Ribaczij tuż przed zjazdem do niego.
|
Byliśmy w czerwcu na Półwyspie Rybaczij. Przepustki to już historia. Bierzesz i jedziesz

Wszystko otwarte i dostępne.
A miejscowych najbardziej dziwił fakt, że ścieżki na półwyspie były w naszej nawigacji (AutoMapa)...
PS - na mapie. którą kupiliśmy w Rosji, na niektórych drogach był oznaczony zakaz wjazdu - tereny wojskowe. Ale w zasadzie tylko nad morzem. Rybaczij to jedyna możliwość dotknięcia Morza Barentsa...