E no - czyta to ktoś?
Ludzie, pochwalcie chociaż zdjęcia, bo mój ośrodek nagrody potrzebuje podłechtania
Niedziela rano.
Budzi nas słońce! Tak, słońce!!!!
Wstajemy, jemy sniadanko w powoli zapełniającej się sali kominkowej. Szybkie pakowanie i odjazd.
Lecimy na Góry Stołowe. Droga przez Tłumaczów rozkosznie dziurawa. W GS biorę chłopaków w moje ulubione miejsca - te dostępne w ciągu kilkunastu minut marszu w pełnym umundurowaniu.
Tuptamy sobie
Pierwsze ulubione miejsce - tzw. Stroczy Zakręt
Ooo tam tam pojedziemy!
I miejsce numer dwa - Narożnik
Potem wpadnięcie na herbatkę do Kuby i Gosi z Rancho Stokrotka
http://rancho-stokrotka.com/ i już kierunek dom. Po drodze Naczelny pokazuje szutrową drogę, którą mieliśmy jechać do Kłodzka - miodna!
Naczelny tego dnia 4x łamie przepisy [święto lasu!!!

]. W Głuchołazach przymierzam zbroję, w Rybniku Naczelny ogląda Twingo. Później jeszcze tradycyjny McFlurry w MD i domek! I własne łóżeczko!