kumpel miał jakiegoś pokręconego licznikowo DLa z UK i miał /faktycznie/ coś około 80tys co sprawdził w MOT - niestety pobierał przy tym przebiegu dość sporo oleju.
przejechałem się na tym kawałek /wtedy jeździłem na XL600LM/ i stwierdziłem, że plastikowy kibel jak trampek a w zasadzie jeszcze gorzej bo nie sprawia w żadnym miejscu takiego wrażenia solidności jak mała honda. kiera jak z roweru pelikan, zawias dobija na śpiacych policjantach, przy 100km/h kręci jak sieczkarnia, małe kółko z przodu, chłodnica w po prostu śmiesznym miejscu jak na sprzęt, który choć w założeniu ma coś poudawać w kierunku endupo, klamki jak z rometa...
no takie miałem wrażenie jazdy na jakiejś tandecie - przepraszam kolegów którzy mają DLa...
całości jak dla mnie dopełniały te pięęęękne zegary z wyświetlaczem LCD i plastik. wszędzie ku...rwa plastik i to taki gówniany, opływowy i nijaki.
to moje, subiektywne zdanie. gdybym miał wydać 10k na używanego DLa lub 30 na nówkę to wolałbym te pieniądze postawić na jakiegoś innego konia, nawet gdybym miał jeździć tylko i wyłącznie po asfalcie.
matjas
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
|