Zazwyczaj zmieniam opony starymi łyżkami do opon, pewnie jeszcze z ZSRR ... ostatnio nawet jedną poświęciłem (jej długośćto ok 40cm) i z jednej zrobiłem dwie małe motocyklowe, po ok 20cm - dają rade. Zazwyczaj śmigało się na starych e09.
Ostatnio byłem 18km od domu kiedy złąpałem kapcia, postanowiłem delikatnie wrócić do domu (opona 140 w rd03), bo kapeć i tak na wykończeniu. Wracałem równym asfaltem z prędkością 80km/h, na zakrętach zwalniając. Po poprocie opona była tak ciepła, że nie było żadnego problemu z jej zdjęciem - niczym nówka tkc na przód (którą można założyć tak na prawdę bez łyżek), z założeniem również nie. Lecz ogólnie nie polecam takiego sposobu zmiany dętki "na gorąco". Opona (ma 4 lata) nadal można śmiało jeździć.
Podczas zmiany opon zamiast rantów z tworzyw i innych stosuje zwykłą rękawiczkę gumowaną, bądź kawałek zwiniętej szmatki, później ją wyjmujemy - wystarcza, choć na początku nie jest łatwo