




....brak słów...obstawiam, że był to najlepszy Rajd Podlaski, kurcze, te imprezy co pół roku są coraz lepsze, więc strach myśleć, co będzie na wiosnę




zabawa i off zajebiste





o czym świadczy dopiero dzisiejszy ból pleców ( to po tym lądowaniu na schodach

) nogi spuchnięte jak banie ( tańce, figura na offie , a potem poprawka na ławce

) będę te rany wylizywać chyba ze dwa tygodnie
szacun dla naszych podlaskich rolników kaskaderów za ogarnięcie tak wielkiego stada ( było chyba z ponad 100 sztuk bydła , a na offie to chyba dużo więcej ), a impreza niby o charakterze kameralnym


. Na "zorganizowanych" spotkaniach jest z tym problem, a tutaj wszystko ułożyło się w tak przepięknie naturalny sposób. Panowie onanizatorzy, jeszcze raz wielki szacun



Aż nie chce się wierzyć, że tyle narodu trzymało się cały czas w zwartej kupie, zarówno na off-ie jak i na miejscach noclegowych. A o sobotnim incydencie trzeba jak najszybciej zapomnieć, aczkolwiek wyciągnąć pewną z tego naukę.
PS. najlepszaja była kalumnaja


