Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05.11.2013, 00:21   #17
smigacz
 
smigacz's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Przemyśl
Posty: 731
Motocykl: RD07a
Przebieg: średni
smigacz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 6 dni 23 godz 41 min 40 s
Domyślnie

Po pijaku jakoś lepiej mi szło pisanie.
Jesteśmy na Stohu. Wojtek jak zwykle chciał być wyżej niż wierzchołek
DSCF3708.jpg
Jeszcze jedno zdjęcie z przejazdu zboczem.
IMG_4777.jpg
Widoki na dziesiątki kilometrów .Zdjęcia Damiana
Załącznik 43983
Dawne konstrukcję po kręgach w których mieściły się Radary
Załącznik 43984
Sergiej z Damianem wyżywają się fruwając.
Załącznik 43985
Jast zimno wieję a my mamy jeszcze powrót. Jesteśmy tak zmęczeni przejazdem zboczem i utrzymywaniem równowagi, że postanawiamy pojechać przez bazę wojskową pod Stohem.
Sergiej mówi, Ze nie będzie jechał asfaltami bo nasza droga sprowadzi nas do Svalawy a z stamtąd do Wołowca jest 40 km asfalt. postanawia wracać tą drogą którą przyjechaliśmy My myślimy ,że będzie lepiej, było lepiej lepiej nie mówić jak było lepiej. Ruszając ze Stoha jeszcze tego nie wiedzieliśmy. Jak zjechaliśmy z góry zobaczyliśmy bazę wojskową , a właściwie to co z niej zostało.
DSCF3713.jpg
Zjeżdżamy do bazy ruiny dawnej świetności ZSSR.
IMG_4875.jpg
IMG_4785.jpg
IMG_4784.jpg
Robi się późno trzeba ruszać. początkowo jest fajnie bo po Połoninie. Nie znamy drogi jedziemy na mapę i pośladzie ktoś był na bazie qadem więc mamy nadzieję ze wrócimy jego śladem.
Okazuję się ze nie był to do końca dobry pomysł zaczyna się przeprawa przez las
IMG_4907.jpg. IMG_4906.jpg
Robi się szaro. W lesie na stromiznach zjeżdżamy na zgaszonych motorach na hamulcu i sprzęgle na smyka, przynajmniej Ja z Markiem, Damian śmiga , ale on jest lekki , a Wojtek ma ostra kostkę i jakoś się trzyma, zresztą on lepiej jeździ niż Ja z Markiem do kupy razem wzięci. Robi się ciemno jedziemy przez fajne łąki ostni rzut oka na Stoha i ciemność. DSCF1924.jpg
Na światłach jedziemy przez drogi dla ciągników leśnych kamienie wielkości wiadra i uskoki , że ledwie motor przechodzi.
Wyjeżdżamy na łąkę nad jakąś wsią w oddali widać światła
DSCF1930.jpg
Okazuję się , że znów zjeżdżamy krówska drogą. Błoto pomieszane z kałem.
Dojeżdżamy do wioski. Jeszcze się nigdy tak nie cieszyliśmy jak w końcu poczuliśmy szutrową drogę pod kołami,.
Jesteśmy cali trochę ochlapani błotem i gównami po ostatnim odcinku ale wszystko ok Motory całe my tez. Jeszcze tylko droga 40 km asfaltem do Wołowca.
Okazuję się ze pomerdało się mi w lesie i wyjechaliśmy bliżej Svalawy niż planowaliśmy.
Ubieramy się w przeciw deszczówki kita. Znowu pomyliliśmy drogi, ale obcięliśmy się po 2 km . zawrót i teraz już bez problemów Svalawa. Prowadzę bo kiedyś tam się włóczyłem z żona motorem to troszkę znam.
Dopadamy główna drogę Użgorod - Lwów. Gaz do dechy i lecimy.
Przed zjazdem na drogę do Wołowca jest SŁAWNY GAJ. Wjeżdżamy na stację kawa tankowanie i narada co robimy? Krzakami czy tniemy na nich.
Jest decyzja idziemy drogą.
Na motory i ......
Mijając ich Policjant wyskakują z pałką . STOP . Teraz nam dadzą. Zaczyna się od pytania skąd i zaraz, że mamy brudne tablice rejestracyjne i , że będzie straf i pojedynczo z nim do budki. Mówię , że w Svalawie takie dziury i błota i nigdzie z nim nie idziemy . Na szczęście znaleźliśmy wspólny temat dotyczący służb mundurowych i rozmowa potoczyła się niema przyjacielsko. Na koniec pożegnaliśmy się pocieszając ich że zdążą pójść na Emeryturę zanim Unia im ograniczy prawa mundurowe.
Znów jesteśmy górą . Teraz tylko do Wołowca i kolacja.
Dzień kończy się udanie bo na dyskotece. Skąd wzięliśmy siły nie wiem.
Warto było zaatakować górę. Adrenalina i Przeżycia niesamowite,a przed nami jeszcze 2 dni.

Ostatnio edytowane przez smigacz : 05.11.2013 o 00:58
smigacz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem