Petzl specjalizuje się w specjalistycznym sprzęcie wspinaczkowym, również speleo od wielu lat. Ja zacząłem z pewnych jego patentów korzystać z końcem lat 70-tych i co ciekawe nigdy nie zawiodłem się na nich. Większość działa do dzisiaj. Jego czołówki są znane i doceniane również przez podróżujących w pizdu ze względu na dużą trwałość i niezniszczalność. W momencie kiedy muszę liczyć na światło w naprawdę trudnych warunkach mogę na niego liczyć - dla tego nie kupię żadnego blackdiamonda czy mactronica ponieważ mu nie zaufam. Petzl ma znakomite zabezpieczenie przed wilgocią i można spoko w nim pływać (patrz syfony wodne w jaskiniach) bardzo dobrą jakość materiałów i świetną elektronikę. Najmniej istotną sprawą jest dioda (która też jest z górnej półki) Wszelkie dyskusje na temat wyższości lumenów nad lumenami przestają być ważne gdy chodzi o niezawodność i czas świecenia. Ja na moje wojaże czyli ok 2 miechów pod namiotem (a zmrok w Afryce zapada tak koło 19) brałem zapas 3 AAA i wymieniałem je za zwyczaj pod koniec gdy szkoda mi było z nimi wracać. Tryb Boost w xp to jest też rewelka, kto używał ten wie. Jeśli chodzi o diody to wymiana na najlepszą obecnie produkowaną to 20 pln + pół godziny z lutownicą. W moim wypadku przy dyskusji o wyższości świąt wygrywa opcja "Wczasy pod gruszą"
__________________
...i zapytała mnie góra "dokąd tak pędzisz samotny wilku?"
"Szukam tego co najważniejsze" odpowiedziałem
"Dlaczego więc się tak spieszysz?"
Na to pytanie nie znalazłem odpowiedzi.
|