Hej,
z głowicy RAM zdjąłem "kołyskę" i do kuli z podestem za pomocą 3 trytek i kawałka gumy przyczepiłem garminowski uchwyt rowerowy:
Wadą takiego rozwiązania jest to, że wszystkie siły są przenoszone na plecki - pokrywę baterii odbiornika. M.in. dlatego wsadzam kawałek kartonu pomiędzy baterie a przykrywkę - żeby skasować możliwe luzy i zapewnić przyleganie pokrywki do odbiornika na większej powierzchni. Na pokrywie baterii od zewnątrz przykleiłem kawałek taśmy izolacyjnej, żeby zapewnić dobre osadzenie w mocowaniu rowerowym (u mnie wszystkie elementy były już trochę powyrabiane i miały luzy).
Profilaktycznie też przewlekam sznurek (przymocowany do ucha na dole odbiornika) przez oczko zamka pokrywki i potem okręcam go wokół motylkowej śruby na ramieniu RAM - zapobiega to samoczynnemu otwieraniu się zamka i też ew. "ucieczce" odbiornika gdyby jednak do tego doszło.
U mnie zlikwidowało to problem z lataniem odbiornika wewnątrz oryginalnej kołyski, faktycznie dużo łatwiej też podłączyć kabel ładowania - można to zrobić przed wsunięciem odbiornika w szynę mocowania.
Zmieniłem też sposób mocowania ramienia do kokpitu - tak aby ramię było w pionie, a nie poziomie (jak wcześniej), co znacząco zredukowało wibracje samego odbiornika.
pozdrawiam, Adam