Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10.11.2013, 20:22   #40
smigacz
 
smigacz's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Przemyśl
Posty: 731
Motocykl: RD07a
Przebieg: średni
smigacz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 4 tygodni 7 min 43 s
Domyślnie

Moi drodzy to jeden z ostatnich moich wpisów z wjazdu na Zakarpacie.

Wyjechaliśmy na Połoninę Pikuja w okolicach Starostyny.
widoki zapierają dech w piersiach

DSCF3814.jpg

DSCF3821.jpg

Dowiozły nas tam nasze dzielne motorki które oprócz wymiany klocków smarowania łańcuchów i paliwa niczego się nie domagały ani razu nas nie zawodząc.

DSCF1980.jpg

DSCF1997.jpg

przejazd Połonino daje niezwykłe wrażenie wolności i swobody niedające się porównać z żadna inną jazdą. Wokół widok na dziesiątki kilometrów.

Jedziemy i delektujemy się widokami zatrzymując się na każdej górce i chłonąć promienie słońca oświetlające szczyty aż po Pikuja.

IMG_4985.jpg

Jedziemy zboczami a Damian i Wojtek swoim zwyczajem atakuję najbardziej strome zbocza

DSCF3818.jpg

IMG_4308.JPG

Dojeżdżamy na Pikuja po pokonaniu 16 km Połoninami wierzchem

DSCF1998.jpg

Widok na pokonany odcinek Połonin

DSCF2016.jpg

Poniżej uczestnicy tej wyprawy pod triangulantem na Pikuju

DSCF2001.jpg

Jak widać po minach i twarzach każdy inaczej przeżywał pokonany trud odcinki i zastanawiał się czy warto było. Wierzcie mi WARTO BYŁO. Nie żałuję żadnej kropli potu jaką tam oddałem.
Jeszcze widok na Połoninę Borżawy jaka pokonaliśmy 2 dni wcześniej.

DSCF2005.jpg

Była to niezwykła przygoda niedaleko od granic Polski, a jednak niesamowita wolność i tereny po których poruszaliśmy się zarażają wirusem takim jak Afrykański.

Dopisze tylko jeszcze jeden wątek o powrocie i wyjaśnię skąd tytuł.

Ostatnio edytowane przez smigacz : 10.11.2013 o 20:28 Powód: ortografia
smigacz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem