Musiała to być jesień 2012 r kiedy w schronisku na Lasku słyszałem opowieści o majestatycznej budowli w Rumuni. Rozmawiało dwóch osobników. W czasie ich podróży po Rumuni odwiedzili podziemną kopalni soli.
Nie zapamiętałem gdzie. Nie zapamiętałem nazwy. Wiedziałem że gdzieś jest. Że jest przeogromna. Że jest gigantyczna. Że jest w dechę.
Tyle mi wystarczyło. Wiele miesięcy później goooogle pomogło zlokaliwać to niezwykłe miejsce...
SAM_5863fjgfghjgjk.JPG
Z zewnątrz? Parking i jakieś niewielki budynek. Stragany z cepelią. Nie no? Czy my jesteśmy w dobrym miejscu? Czemu tu tak pusto dookoła? Jakieś odludzia za miastem. Całe szczęście nie pożałowali na znaki turycztyczne aby tam trafić!
Więc?
Więc w czeluścia!
Wąskim chodnikiem....
Mamy wdzianka motocyklowe więc nie będzie nam zimno!
Nawet godzina wczesna więc ludu turystycznego mało...
SAM_5871ufururhui.JPG
Ze ścian korytarzy można zlizywać sól. Smacznego!
SAM_5881iutiotio.JPG
Uuuuuu! Coraz ciekawiej! Lubię podziemia!
SAM_5931gjfkgf.JPG
Do zwiedzania dwie komory wydobywcze. Znaczy taka jedna podzielona na dwie części. No to idziemy na dół? Drewniane schody pokryte wszechobecną solą czekają... No to na dół? Dziesięć pięter? Ile? Dziesięć?