Mowilem,ze jezioro, nad ktore przyjechalismy jest podobne do Soliny?
Wiec w kolejny dzine pojechalismy zobaczyc zapore.
Walac jakas szutroweczka 100km/h widzimy ladna wstazeczke
Zatrzymujemy, sie,sprawdzamy, a to mega dziura w drodze.
Kilka km dalej podobna wstazeczka i tez niespodzianka
Jakies rozlane rzeczki przy naszej drodze, wszytsko oczywiscie sprawa bobrow
Po 2-3 godzinach jazdy docieramy nad zapore.

Idelany czas, miejsce i okolicznosci,zeby zrobic sobie przerwe oraz sesje fotograficzna.
Tu mozna zauwazyc motocykl Romana.Widac wielkosc tamy. Dla nas najdziwniejsze jest to,ze nigdzie nie ma zywego ducha- nikt tego nie obsluguje,ani nie pilnuje.
Szum wody jest ogromny, skaly sliskie,a my jak dzieci robimy sobie zdjecia, dopolki sie klisza nie skonczy