Ja tyle mam do powiedzenia, że wszystko zależy od organizmu. Znajoma gdy tylko wyjedzie z Będzina ( Będzinia czy jakoś tak ) na wieś - niecałe 100 km od domu, to na drugi dzień ma rzyganie i sraczkę jednocześnie. Zmiana otoczenia po prostu. A mój teść zagryza kaszankę konfiturą ze śliwek, popija wszystko mlekiem i nigdy mu nic nie było.
__________________
Wielki Protektor
|