Cze Piękny!
A nie zniosła za dobrze... Słabe żarcie, stres z nocowaniem w głuszy, dłużyzny bez zawiązanej akcji, pot, pył.... Okazała się być nazbyt nawykłą do cywilizacji, bardziej niż sama przypuszczała przed wyjazdem

Także bakcyla chyba nie załapała. (Chyba...

)
A pozdrowienia oczywiście przekażę.
Pzdr
L.
PS Gdzie w tym roku? Już luty, trza powoli odpalać marzenia.