Ogarnąłem temat ale nie potrzebnie wydałem kolejne 40 zł na następny przerywacz.
Obecnie rezystory wypieprzone , to one były przyczyną żarcia masy prądu.
Kupiłem 3 pinowy przerywacz LED ale okazało się że choinka jest nadal , kupiłem 2 pinowy przerywacz LED i choinka nadal była.
Po ciężkiej walce z kabelkami okazało się że ktoś wyciął jeden masowy kabel od przerywacza i zastosował przerywacz 2 pinowy + te rezystory.
Zupełnie przypadkiem znalazłem obcięty kabel , dosztukowałem kawałek przewodu i wsadziłem przerywacz 3 pinowy i nagle wszystko zaczęło działać jak należy.
Obecnie rezystorów nie ma , absolutnie nic nie przygasa i działa tak jak powinno, zostało mi jedynie ogarnąć kontrolkę sygnalizacyjną bo po zmianie przerywacza na LED trzeba podłączyć ją dwoma plusami z każdej ze stron poprzez diody prostownicze.
Kable już sobie wyprowadziłem ale muszę poczekać do poniedziałku aż sklep otworzą z elektroniką

Dodam że wcześniej na 3 pinowy przerywacz podawałem dodatkową masę z ramy oraz z prostownika , w obu przypadkach nie działało, dopiero masa z tego obciętego kabelka zadziałała, jak widać masa masie nie równa.
Co za tym idzie mam 2 zbędne przerywacze gdyby ktoś potrzebował:
1. Elektroniczny zwykły 2 pinowy - używany powiedzmy 20zł
2. Elektroniczny LED 2 pinowy - nówka w pudełeczku 30 zł (zapłaciłem za niego 40zł)
Oba przerywacze dobrej jakości w solidnych obudowach, nie takie chińczyki jak na allegro.