Ostatnio to przerabiałem bo tłoczek był już tak usrany i zapieczony że nie chciał się wyjść. Wyjąłem bardzo ostrożnie kombinerkami, ale przez grubą dętkę żeby niczego nie porysować i dopiero na sam koniec, jak już było po wypychaniu go sprężonym powietrzem.
Natomiast czy czyszczenie tłoczków bez ich wyjmowania z układu, to znaczy bez de facto rozbierania wszystkiego to ma wogóle sens? To już nie lepiej jednak poświęcić tą godzinkę dwie i wszystko dokładnie rozebrać, wyczyścić i złożyć?
Ten syf co jest w środku to i tak tam zostaje przecież. Z odpowietrzeniem z powrotem jest trochę pitolenia się, no ale też jest to do zrobienia przecież.
__________________
------------------------------------------------------
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
------------------------------------------------------
Ostatnio edytowane przez Evvil : 14.03.2014 o 17:13
|