Trzeba pamiętać, że jazda po lesie to także turystyka grzybowa. Możliwość wjazdu głębiej, to z automatu większa ilość samochodów na poboczach a za tym idzie dużo większa liczba śmieci głębiej w lesie, "niechcąca" poszerzone istniejące dukty, czyli zmniejszenie powierzchni zadrzewionej, zwiększone ryzyko pożarowe. Taki dojazd po prostu ułatwi w wjazd i dostęp do korzystania dla grzybiarzy, ASG, Paintball itp. Rowerem, czy pieszo nikt tam nie zabraniał. Aha, sarny mają teraz okres ochronny, godowy, wiec biegają po lesie za sobą i potrzebują trochę spokoju, by były małe na wiosnę....
dziś mi się ten las podoba - jadę sobie i jest cisza, ptaszki śpiewają, a gdy pozwolą wjeżdżać do lasu, to w środku sezonu poczuję się niestety pewnie jak na deptaku w Międzyzdrojach
Podobny temat przerabialiśmy niedawno na jeziorach. Dopuszczono w ramach projektów jedno jezioro do użytkowania, ze względu na usilne prośby miejscowego klubu motorowodnego. Tu nagle starło się oczekiwanie
100 rodzin z dziećmi/turnus wypoczywającymi corocznie nad jeziorem, 1000 wędkarzy i 5 osobami z motorówkami/skuterami. Dziś zamknięto ten akwen dla motorówek. W planach jest otwarcie innego zbiornika, ale w określone dni i godziny. np. pn-pt w godz 15-20. Przy czym motorowodniacy mają cały czas dla siebie, w żaden sposób nielimitowaną drogę wodną - rzekę Wartę.
Dla mnie bardziej przerażajace jest to, że zamyka się takie tereny jak poligony pod hasłem "ochrony przyrody". Dla poligon jak staw. Jest zwierzyna, to niech będzie. Ale na tym terenie to Ona ma się dostować do warunków, jak My na innych terenach.