Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12.05.2014, 21:24   #180
Zii


Zarejestrowany: Sep 2012
Miasto: Wielkapolska
Posty: 18
Motocykl: RD03
Zii jest na dystyngowanej drodze
Online: 11 godz 37 min 28 s
Domyślnie golfiarz też człowiek

No i co ? No i pstro. Dygał Zygmunt z nóżki z moturem bez las. I było całkiem teges, bo nawet lekuchno z górki. I tak sobie idziemy, aż tu ni z tego ni z owego jakiś gość zapiął bloki. Spalił lacza. Zapiął wsteka i wyraźnie obrał kierunek na spacerujących.
- Co tam ? Zjebawszy się coś? Czy wachy zabrakło – zagadnął nieznajomy
- Nic takiego, ot taki wiosenny spacerek dla zdrowotności – Zygmunt próbował trzymać fason
- Jak wacha to będzie jakieś siedemnaście kilometry, mogę zabrać w tamtą stronę – przymilał się nieznajomy.
- Prosił, prosił i wyprosił – Zygmunt dał się przekonać.
Porzuciwszy habętę na zjeździe do lasu udali się wspólnie w dalszą drogę.
- Też latam moturem. Ale tu drogi hujowe. Autostradą to się da popycić, nie to co tu. – i tak zadzierzgnęła się znajomość z plastikowcem. Na stacji, zatankowałwszy dwie flaszki po miksolu, Zygmunt udał się w drogę powrotną. Niestety tu nie udało się tak łatwo. Zaliczył już trochę drogi z buta i ręka od machania zaczynała już boleć. W końcu się udało. Zabrał się z dwoma starszymi jegomościami. W trakcie krótkiej pogawędki dowiedział się, że już kiedyś pożyczyli trochę wachy takiemu jednemu, a ten dwa kilometry dalej zawinął się na drzewie.
- Wysiadać, czy jechać dalej – przeleciało przez myśl Zygmunta.
Jednak zpiął się w sobie i jechał nadal zaciskając zęby. W końcu on nie pożyczał. Może nie będzie aż tak źle.
Gdy dojechali motur jeszcze stał na swoim miejscu. Wacha zalana. Kurtałki, rękawiczki, kask, kluczyk. Yyyyyyyyyyyy i nic. Jeszcze raz Yyyyyyyyyyyyy i nic. No to jeszcze raz Yyyyy..y…y….y….y….y……y…………y cyk, cyk, cyk. No i dupa. Może to właśnie da dupa Maryny o którą chodziło Jagnie. Nie ma zmiłuj z popycha zastartuje. Raz drugi trzeci i nic. Kurtka w rowie kask na drzewie. Zygmunt płynie i ledwie oddech łapie a ten nic. Nie dla psa kiełbasa. Prądu nie ma, ale czemu nie załapał ? Niech jeszcze kiedyś Podos powie co złego na mikuni. Tam można było choć podpompować ustami. Oryginału się zachciało.
- No żesz ku… …ać.- próbował Zygmunt zaklęcia z Sexmisji. Nie pomogło.
Na pocieszenie zeżarł paczkę kabanosów i czekoladę. Też nie pomogło
I tym razem pomoc przyszła z nieoczekiwanej strony. Zatrzymał się kolo golfem. Właścicele golfów do tej pory nie cieszyli się estymą u Zygmunta. Pora zmienić przyzwyczajenia.
- Co jest kolego? – zapytał golfiarz, też motocyklista. Tym razem leśny.
- Nie masz kabla albo linki ? Nie mogę zapalić.
- Mam przywiozę z domu- i pojechał
Wrócił za dwa kwadranse, Z kablami o średnicy gazrurek i akumulatorem wielkości telewizora.
- O ja pierdziu. Dwóch na raz pod siedzenie nie włożę. A nawet jak mi się uda, jak przyłożę ten kabel to plus i minus jednym załapię. Większego nie masz?
- Traktor tym odpalam.
Odpalił z pół obrotu. Wredność nie mógł wcześniej
Zii jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem