Podepnę się pod wątek, żeby nie zakładać nowego.
Otóż kilka dni temu, kiedy po kilkudniowym postoju próbowałem odpalić RD04 okazało się, że rozrusznik ledwo kręci po czym słychać tylko cykanie stycznika rozrusznika, generalnie objawy podobne do TYP1 awarii regulatora napięcia z Afripedii, ale że musiałem wtedy jechać to w końcu udało się odpalić i pojechałem. Dzisiaj rozebrałem wszystko i okazało się, że akumulator wygotowany, prawie zero elektrolitu. Dolałem, naładowałem, włożyłem do moto.
Odpaliłem dziada (tudzież babkę, jak kto woli), sprawdzam prąd ładowania i na wolnych obrotach 15V-16V, natomiast przy 4000 RPM około 18V.
Pytanie moje jest laickie, bo na prądach się słabo znam: czy to na pewno awaria regulatora i nic innego nie pozostaje jak wymiana? Czy powinienem coś jeszcze sprawdzić, żeby się upewnić, że to regulator, a nie coś innego (np. wina akumulatora).
Kostki i połączenia są raczej ok i w miarę regularnie tam zaglądam i czyszczę, więc nie wiem co było przyczyną.
|